Chyba ta scena spowodowała, że zakończyłem oglądanie tego gniota. To był chyba początek drugiego odcinka. Już w pierwszym gdy usłyszałem cytat z prawdziwych kłamstw pomyslałem ok. może nie będzie tak źle. Tylko tam wówczas Schwarzenneger był znacznie młodszy, efekty były znacznie lepsze i role drugoplanowe były idealnie wpasowane. Tutaj niestety mamy połączenie Prawdziwych kłamstw z nieśmieszną wersją nagiej broni.
Netflix zamiast wykupić prawa do ekranizacji 2 części prawdziwych kłamstw gdzie mielibyśmy historię rodzinki 20 lat później to wolał zaoszczędzić i stworzyć klona.
Nie oszukujmy się, odmłodzenie Arnolda o ponad 10 lat nie wiele dało, bo niestety widać na ekranie, że stary ma spore problemy z poruszaniem się.
I jeszcze ta "Gujana" co to wyglądała jakby na łące w Polsce kręcili (nie wiem gdzie faktycznie, może w Kanadzie?) też 'fajna', swojska taka... ;) Budżetu na sztuczne palmy nie starczyło, chyba Arnold dużo wziął. ;]
Na serial trzeba patrzeć, przez pryzmat komediowego ujęcia rzeczywistości i pewnego rodzaju pastiszu pokazującego prace agentow CIA w krzywym zwierciadle. Jak sie dobrze zastanowić, to nie ma tam jednej sceny ktora pokazuje rzeczywista prace agenow. Z takim nastawieniem serial ogląda sie bardzo przyjemnie. Prawie jak 13 posterunek
Dokładnie. To całkiem niezły serial w stylu ,,Drużyny A" i tak na niego patrząc ogląda sie go całkiem przyjemnie
W punkt! Dokładnie o to chodzi. Przecież ten serial to komedia i ja się przy nim świetnie bawiłem.
Wszystkie filmy z agentami ukazują pracę agencji wywiadowczych w krzywym zwierciadle - nie będą przecież ukazywać jeden do jeden pracy tajniaków.
po obejrzeniu 3 odcinków mam wrażenie, że jest to krzywe zwierciadło oraz parodia wszystkich filmów o tajnych agentach. wszystko jest sztuczne i do bólu....dziwne, wręcz niekiedy nierealnie śmieszne. Być może serial miał być trochę przerysowany ?
Dalej jest jeszcze gorzej. I o ile wiem, że czasem trzeba naginać rzeczywistość do realiów komedii, to "zasilana klatka Faradaya" która pojawia się nieco dalej, to jeden z elementów które trzeba nazwać nie "zabawnymi" a "szkodliwie niebezpiecznymi". Netfliks zbliża się do tik-toka poziomem głupoty (tu scenariusza) i zagłosowaniem portfelem to dla mnie dobra opcja.