Niech mi ktoś po tych filmach powie, że Cage jest słaby...
Akurat tych 3-ch tytułów nie widziałem, ale oglądałem sporo innych (w tym oceniłem 21) filmów z Cage'em, spośród których jego gra mnie nie irytuje chyba tylko w jednym (Family Man) :)
No może jeszcze rola w "Kapitan Corelli" jest dobra.
Ale w sumie - rzecz gustu. Mnie osobiście odrzuca to, że Cage gra w większości filmów z tym samym wyrazem twarzy od początku do końca filmu...
Wpisałem już te 3 tytuły na listę do obejrzenia, chętnie podzielę się wrażeniami, szczególnie ciekawy jestem jak zagrał w Pocałunku wampira.
W "Pocałunku wampira" genialna rola. Świetna mimika i gesty, szczególnie w ostatnich scenach. Aż sam się zdziwiłem, że tak świetnie zagrał, bo wcześniej też za nim nie przepadałem.
Właśnie sobie przypomniałem, że rok temu oceniłem 'Bez twarzy', z następującym komentarzem: "6.5 - zabili go i uciekł!............. i to... wielokrotnie :)".
Jakoś jako złoczyńca Cage wypada trochę lepiej niż jako "ten dobry"... :)
Dziś miałem nieprzyjemność obejrzeć '12 godzin', gdzie jak na mój gust NC jest po prostu żałosny. Na szczęście ludzie mają różne gusty, bo inaczej ludzkość by wyginęła (każdy byłby zainteresowany zapłodnieniem tej samej kobiety) ;)
Z niecierpliwością czekam na emisję Pocałunku wampira i Zostawić LV na którymś z kanałów TV.
Pozdr.
Pocałunek wampira leciał z 2 lata temu na MGM HD, wkrótce powinna być powtórka.
A Zostawić Las Vegas to jest taki ostry film że na emisję na TVP , Polsacie, TVNie, i innych podobnych nie ma co liczyć. Cage tak wulgarnie gada o narządach rozrodczych kobiet że uszy krzywi :)
Dla mnie ''Ptasiek'', ''Zostawić Las Vegas'' (OBOWIĄZKOWO!), ''Ciemna strona miasta'' i ''Naciągacze''. No i do zniesienia w ''8mm''.
Wszystkich filmów nie oglądałem z Nicolaskiem, ale na 17 filmów, które z nim oceniłem, wynik ostateczny to raptem ....5,6.
Ostatnie kilka filmów i nominacje do Złotych Malin, pokazują tylko, jak ten aktor stoczył się, wybierając tandetne produkcje. Aż dziw bierze, że nie otrzymał jeszcze tej wypracowanej statuetki.
Widzę, że zadajemy w tym wątku to samo pytanie retoryczne (a propos Złotych Malin).
A co do jego udziału w "Ptaśku", to spodobała mi się ciekawostka: "Nicolas Cage miał dwa zęby usunięte (bez znieczulenia) do tej roli" :)
No, wreszcie! Obejrzałem "Pocałunek wampira" i nie pozostawił mnie obojętnym. W dniu premiery Caqe miał 24 lata i 4 miesiące, czyli zapewne zagrał te rolę jako "osesek" w wieku 23 lat, w co trudno wręcz uwierzyć. Zainspirowało mnie to do przejrzenia jego filmografii - i wyłoniła mi się prawidłowość: im starszy film (czyli Cage w nim młodszy), tym lepsza rola! :) Ostatnie lata, to coraz bardziej żenujący repertuar, a o grze aktorskiej NC trudno nawet mówić (gra całe filmy jedną miną, jakby był z wosku).
Z reguły aktorzy z wiekiem się wyrabiają, dojrzewają, nabierają doświadczenia, itp. (idealnym przykładem tego jest zjawiska Leo DiCaprio, który dość kiepsko zaczął, lecz z każdym następnym filmem gra coraz genialniejsze role), w przypadku Cage'a jest dokładnie odwrotnie.
Zgadzacie się z moim spostrzeżeniem?
Bratanek Francisa Forda Coppoli nie jest złym aktorem, co udowodnił kreacjami we wspomnianych przez Ciebie obrazach : " Zostawić Las Vegas" i " Pocałunek wampira", o " Bez twarzy" nie będę się wypowiadał , gdyż nie dane mi było obejrzeć tego filmu. Jednak od czasu kreacji scenarzysty-pijaka jego kariera popędziła tropem Stevena Seagala, któremu nie powierza się już kreacji w żadnym dużym przedsięwzięciu tylko proponuje występy w gniotach. Zupełnie jakby fatalny poziom obrazu wpływał na jego grę na planie i odbiór widza: " Kult", " Zły porucznik", " Twierdza", " Polowanie na czarownice" to najgorsze przykłady, ale nawet jemu zdarzają się odskoki od dna jak to w było w przypadku średniego " Ghost Ridera" po genialne " Miasto aniołów", " Adaptacja"... nic jednak nie przebije jego kreacji ojca uczącego jedenastoletnią córkę przeklinania i posyłania ludzi do kostnicy w ekranizacji komiksu " Kick Ass".
Przy okazji:
"Bratanek FFC" dzierży (nie sprawdzałem, ale MUSI tak być) niebywały rekord nie do pobicia - w roku 2011, w którym zagrał w 5-ciu filmach, otrzymał nominacje do antynagrody "Złota Malina" za KAŻDĄ bez wyjątku z tych pięciu ról!!! :)
PS. W następnym roku zagrał tylko w jednym filmie i... jakimś cudem udało mu się wywinąć od tej nominacji, choć na nią moim zdaniem bez wątpienia zasłużył :)
ja po filmie "8 mm" mam poczucie ze jeszcze długo nikt nie przebije go na mojej liście aktorów jest po prostu "mega"
Ja też jestem fanką Nicolasa i wcale nie uważam, że jest aktorem jednej miny, ma naprawdę fajne i porządne role na koncie.
Jego problem raczej tkwi w jego fizjonomii, jest wysoki, patykowaty, ma duże ręce i oczy. Nie ma charakterystycznej holywoodzkiej urody, nie nadaje się na amanta, no a teraz to już jest nawet za stary (50 lat). Myślę, że te jego niektóre role są spowodowane tym, że lubi wystawny tryb życia i drogie samochody, zagraniczne media piszą często o jego problemach finansowych, a nawet bankructwie.
Może właśnie gniotami zalepia dziury w budżecie. Ogólnie poza kinem akcji to nie ma teraz ciekawych ról dramatycznych dla aktorów w jego wieku. Zostawić Las Vegas, Miasto aniołów, Capitan Corelli to klasyka i jeszcze inne role poniżej 1990 roku. Podoba mi się jego zuchwały i lekkomyślny styl, no i te wielkie przykuwające głębokie oczy.
Ja lubie facetów w stylu "południowców" bo taki mam gust ale Nicka lubie w kazdej odsłonie a miasto aniołów i 8 mm wręcz kocham :) jest tylko jeden film z jego udziałem który sprawił ze załowałam poświęconej uwagi to adaptacja. Ten facet ma w sobie coś takiego... no nie potrafię tego okreslic ale,ale,ale! jest dla mnie mega ze wszystkimi wadami go "biorę"
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
