Chris FarleyI

Christopher Crosby Farley

7,6
887 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Chris Farley

Kolejny pytajnik oraz zagadka dlaczego Farley na zdjęciach posmiertnych trzyma w rece rózaniec?

użytkownik usunięty
slaweksiv

ponieważ był na odwyku prowadzonym przez KK. widocznie był katolikiem albo też
różaniec został mu ofiarowany przez kogoś z Father Martin's Ashley.

slaweksiv

ostantnie chwile farleya nie mialyu nic wspolnego z wiara katolicka,
znaleziono jego cialo w jednym z pokoi hotelowych , swierdzono
przedawkowanie kokainy i heroin,a ost osoba ktora widziala chrisa zywego
byla poznana dziweczyna na jakiejs hoolywodzkiej imprezie kilka godz tuz
przed jego zgonem :)) smutne ,lecz typowe dla tego swiatka :))

mihas

jak nie wiecie, to nie piszcie glupot. Farley byl katolikiem. jego siostra w wywiadzie powiedziala, ze bal sie szatana i ze skonczy w piekle. chodzil do kosciola przynajmniej raz w tygodniu. byl tez bardzo samotny. w religii katolickiej rozaniec jest jedna z najmocniejszych broni w walce z szatanem.

Ibrah

jesli ktos wierzy w takie omamy bo chcialbym zauwazy ze ani boga ani szatana nie ma. Sa to mityczne postacie wymyslone przez ludzi

Abraxus

nie ktorzy wierza w ateizm niektorzy w deizm inni w boga a jeszcze inni w szatana i inne moce nadprzyrodzone (np idianie, afrykanskie plemiona), kazdy wierzy w to co mu wygodnie!

paschalina

Tak mnie tknęło i mam pytanie... jak można wierzyć w ateizm?

Xedrios

taka gra slowna, bardziej niz o sposob zapisania, nalezy zwrocic uwage na komunikat w niej zawarty;p

użytkownik usunięty
paschalina

a co niby Ty chciałaś interesującego przekazać?

Abraxus

Tak na marginesie to na Kinomaniaku jest taki film "Egzorcyzmy Anneliese Michael".Moim zdaniem całkiem dobry dowód na to że i Bóg i Szatan istnieją.

Abraxus

Ty za to WIERZYSZ w to, że ich nie ma, a są, to fakt, nikt nie mówi, że wierzy w kościół ble ble, bo już dawno się z tego zrobił cyrk, ale bóg, szatan, dusza i światy zwane niebo, piekło, tu nie ma dyskusji to fakt.

daken

hahahaha fakt HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAAHAHAHAHAH. Oczywiscie masz dowod na poparcie swojego twierdzenia?

użytkownik usunięty
Abraxus

A masz dowód na poparcie, że Boga nie ma?

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Abraxus

nie mozna niewidomemu udowodnic, ze swiat jest kolorowy, co nie znaczy ze swiat jest szary tylko dlatego ze niewidomi go nie widza, tak samo jets z ludzmi ktorzy nie chca wierzyc, nie da sie im udowodnic ze bog istnieje, skoro sami tego nie moga dostrzec. :)

paschalina

Dlaczego nie wierzę w Boga, skoro nikt nie wykazał jego nieistnienia, a więc - w sensie ścisłym - nie mogę wiedzieć, że Bóg nie istnieje.
Otóż nie wierzę dlatego, że brak pewności co do nieistnienia Boga nie jest wystarczającą przesłanką, aby zakładać jego istnienie. Ów brak pewności wprawdzie nie wyklucza wiary w istnienie tej mitycznej istoty, natomiast w żadnym wypadku do takiej wiary nie zmusza. Natura wiary jest bowiem taka, że może pojawiać się ona tylko tam, gdzie nie ma pewności, ale to nie znaczy, że musi się pojawiać - brak pewności równie dobrze może rodzić niewiarę.
Natomiast warto pytać, czy lepiej uzasadniona jest wiara, czy niewiara, ale dla takiego uzasadnienia konieczne są dowody. Negatywne zdania egzystencjalne (czyli: X nie istnieje) są zdaniami niedowodliwymi, dlatego do tej pory nie wykazano nieistnienia nie tylko żadnych bogów, ale również krasnoludków, Baby Jagi czy głyna mglącego (wymyśliłem przed chwilą tę istotę, ale założę się o każde pieniądze, że nikt z czytających te słowa nie potrafi udowodnić jej nieistnienia).
Ciężar dowodu leży więc po stronie teisty. To teista - jeśli zależy mu na racjonalnym uzasadnieniu swego stanowiska - powinien wykazać, że Bóg istnieje, natomiast ateista może poprzestać na wskazywaniu braków w dowodach teisty. A ponieważ obalono wszystkie znane rozumowania, które w intencji ich autorów miały dowodzić istnienia Boga, więc nie widzę powodów, aby zakładać jego istnienie.

Dziękuje dobranoc.

Abraxus

Szczerze mówiąc, nie jestem osobą wierzącą, ale nie wynika to z żadnej mojej filozofii, a raczej z lenistwa, które zaszczepili mi moi rodzice (albowiem już mój pradziadek był ateistą)- dlatego nie mam zaszczepionej w sobie żadnej z wiar. Nie zmienia to faktu, że szanuję ludzi wierzących i nie wykluczam, że Bóg może istnieć (niekoniecznie w formie, którą wyobrażają sobie niektórzy z nas, może on być zarówno baba jagą jak i jakimś bytem...- nie dowiemy się prawdy dopóki nie umrzemy- a i może wtedy jej nie poznamy). Nie rozumiem natomiast jak można nazywać kogoś ''idiotą'', tylko dlatego, że wierzy w jego istnienie. Ponadto zgadzam się, że nie można 100% udowodnić istnienia Boga, jednak oznacza to również, że nie można również w 100% udowodnić, że go nie ma ( w ten sposób koło się zamyka i każda dysputa między ateistą i osobą wierzącą w Boga spełza na niczym, bo nie da się dojść do konsensusu nie mając mocnych argumentów po obu stronach).

Dziękuję, Do widzenia :)

użytkownik usunięty
Abraxus

bajki kolego opowiadasz zamiast odpowiedzieć na pytanie, które brzmiało: dlaczego Ty nie wierzysz w Boga. zamiast tego podajesz jakaś generalną analizę logiczną. ale powiedzmy, że to dlaczego ty nie wierzysz w Boga powinno być interesujące zwłaszcza dla Ciebie a nie dla nas. wracając do Twojej analizy, jest typowa i zawiera typowe błędy i przesądy. a ponieważ na tym forum nie miejsce na takie dysputy, to krótko. Jeżeli potrafisz być uczciwy intelektualnie to sam zobaczysz czy miałeś rację w tym co napisałeś czy nie.
1. po pierwsze, nie potrafisz zdecydować się w poście czy jesteś ateistą czy agnostykiem. załóżmy, ze jest jak piszesz, że nie wiemy, czy Bóg istnieje (choć uzasadnieniem tego ma być Twój brak pewności co do Jego nieistnienia - przedziwne zaiste). Skoro jednak nie wiesz czy Bóg istnieje to nie możesz wypowiadać się jakby nie istniał. Skąd zatem przekonanie, że nie istnieje? Za tym , że tak myślisz przemawia określenie - mityczna istota. Ale przecież tak jak z niewiedzy, która godzina nie wynika brak czasu, tak też z niewiedzy ze Bóg istnieje czy niewiedzy czy nie istnieje nie wynika Jego nieistnienie. moja interpretacja tej omyłki - to nie omyłka ale nieścisłość, naprawdę jesteś ateistą, podającym się za agnostyka. Mówiąc inaczej, wierzysz, że Bóg nie istnieje dlatego że nie wierzysz, że istnieje.Lecz to jest przykład zwykłego błędu formalnego we wnioskowaniu. Na razie tyle bo mam kolację i film do obejrzenia.

chyba nie zbyt dokładnie przeczytałeś moje wypowiedzi, albowiem nie jestem ateistą (nie wierzę w Boga, tzn. że wyznaję jego kultu itp. i nie zastanawiam się nad tym, żyję jak chce i on do tego nie jest mi potrzebny- obojetni czy jest czy nie) ale nie wykluczam, że może istnieć. Szczerze mówiąc jest mi obojętny, ale szanuję osoby zarówno wierzące w niego jak i te nie wierzące.

użytkownik usunięty
paschalina

ateistą jest czy deklaruje się być Abraksus. do niego był skierowany mój komentarz. pozdrawiam.

kolego zapewniam cie ze jestem stuprocentowo pewny swojej nie wiary i jestem stuprocentowym antyteistą

użytkownik usunięty
Abraxus

po pierwsze, bez obrazy, ale nie jesteśmy kolegami. jeszcze raz wróć do tekstu, bo nie zrozumiałeś tego co napisałem. Twój wpis jest dwuznaczny, pisany z dwóch rożnych stanowisk: ateisty i agnostyka. być może nie potrafisz klarownie wyrazić sowich myśli.

użytkownik usunięty
Abraxus

2. chowasz się za teorią dotycząca ciężaru dowodu. "Negatywne zdania egzystencjalne (czyli: X nie istnieje) są zdaniami niedowodliwymi, dlatego do tej pory nie wykazano nieistnienia nie tylko żadnych bogów, ale również krasnoludków, Baby Jagi czy głyna mglącego (wymyśliłem przed chwilą tę istotę, ale założę się o każde pieniądze, że nikt z czytających te słowa nie potrafi udowodnić jej nieistnienia)." Tymczasem ta teoria bierze swoje źródło z praktyki prawniczej i po to została wprowadzona aby uporządkować rozstrzyganie spraw sądowych. Dlatego uznano, że powinno się wymagać uzasadnienia twierdzenia kogoś, kto stawia sprawę pozytywnie a nie wypowiada twierdzenie negatywne. Z prawa i sadownictwa przeszło to do retoryki i logiki. Nie ma jednak żadnego zaplecza epistemologicznego. Nie jest tym zapleczem fakt, ze nie można udowodnić negatywnego zdania egzystencjalnego. Spójrzmy jednak na to przeciwnie. Powinno się uznać, że ateizm jest z punktu widzenia epistemologicznego na straconej pozycji, właśnie dlatego, że nie sposób go dowieść. Teoria nie może rościć sobie prawa do bycia wiedzą, czy tez do bycia naukową (o ile, jak Ty robisz - wiążesz wiedzę z uzasadnieniem) o ile jest NIEUZASADNIALNA, a nie tylko nieuzasadniona. Tymczasem faktycznie, nic z tego co ateiści przytaczają nie nadaje się na dobre uzasadnienie ich niewiary, tym więcej nie jest żadnym dowodem nieistnienia Boga. Ale nawet i tutaj się mylisz, ponieważ błędnie zakładasz, że wiedza wymaga dowodu czy uzasadnienia oraz błędnie zakładasz, że nie da sie uzasadnić negatywnych zdań egzystencjalnych.
3.porównywanie idei Boga do idei krasnoludków, Baby jagi czy glyna mglacego po pierwsze będzie działać retorycznie tylko u tych, którzy będą chcieli zaprzeczać ich istnieniu. Aby argument Twoj był nieskuteczny wystarczy przyznać, że z tego co wiemy, to nie ma takich przedmiotów, ale nie można wykluczyć że istnieją. Nie wynika z tego oczywiście, ze rozumna jest wiara w ich istnienie w świetle tego co wiemy o pojawieniu się ich idei. Po pierwsze nie ma wiary religijnej w krasnoludki, baby jagi itd. gdyby jednak kult krasnoludków się rozwinął, to mozna doskonale pokazać, jaka byłaby jego geneza i zbadać wartość uzasadniająca świadectw za nim stojących. Tu jednak pojawia się dysproporcja, której nie dostrzegają ludzie niecierpiący a czasem nienawidzący czy to religii czy to Boga, ktora to niechęć nie pozwala im dobrze poznać obiektu swojej nienawiści i dlatego zazwyczaj dezinterpretują ją maksymalnie, dorabiając jej gębę i przedstawiając w złym świetle, ustawiając sobie religię czy ideę Boga jak przysłowiowego chłopca do bicia. Otóż w przypadku przekonania o Bogu mamy znacznie szerszą grupę ludzi. Otóż w zasadzie większość z ludzi, od czasu istnienia jakiejkolwiek ludzkiej cywilizacji wierzyło w Boga lub bogów. Te ich wierzenia pełnia rozmaite funkcje i biorą się z rozmaitych źródeł. Niektóre są nierozumne. Co gorsza dla ateistow niektóre jednak są rozumne i związane są z poznawczym wymiarem wiary w Boga, która co prawda nie będąc nauką (i dobrze, nie taka jej główna funkcja) pełni funkcje wyjaśniające. I tu między innymi, prócz innych rzeczty, pojawiają się te słynne rozumowania o których piszesz bajeczkę, że je obalono.

zacytuję: "A ponieważ obalono wszystkie znane rozumowania, które w intencji ich autorów miały dowodzić istnienia Boga, więc nie widzę powodów, aby zakładać jego istnienie" Ktoś mógłby to zinterpretować jako twierdzenie,ze obalono wszystkie rozumowania. Wszystkie to znaczy które? I co to znaczy obalono? wykazano fałszywość przesłanek we wszystkich rozumowaniach, że Bóg istnieje? Błędy logiczne? to bajki, wie to kazdy, kto zna literaturę przedmiotu i myśli samodzielnie zamiast powtarzać takie przesądy kojące umysł ateisty. Jak mówił Marks: przesądna wiara ateisty w brak wartości rozumowego poznania Boga jest opium powstrzymującym go przed samodzielnym poznaniem prawdy. Bardzoś oczytany, gratuluję, skoro znasz tak dobzre dyskusję na ten temat, która toczy się od już 2,5 tysiąca lat.. A co sądzisz o rozumowaniu, które opublikowano w 2011 w książce Kelly James Clark, R. Van Arragon, Evidence and Religious Belief, na stronach 135-157? oraz o powiedzmy, argumencie Maydole z 2000 roku? Ktoś je również obalił? Znasz je chociaż?

kończąc ten przydługą odpowiedź, która jednak jest potrzebna bo kwestia istnienia Boga, Wszechmocnego Stwórcy Wszechświata a jednocześnie Boga Wcielonego, który oddał życie za nas jest nie tyle istotną, co najważniejszą sprawą, rzucająca światło na życie. Czemu Ci ateiści muszą być tacy nachalni? forum filmowe, omawia się aktorwo i filmy a ateista od razu przyjdzie zaprezentować swoją niewiarę i zaatakować każdego katolika jaki mu się nawinie? Wyjaśnienie tego jest następujące: ateista wcale nie jest człowiekiem niewierzącym. Jego wiara w Boga jest rodzajem aberracji jak stan psychiczny osoby, która nie wierzy w istnienie Boga ale boi się Jego gniewu. Dlatego poszukuje usprawiedliwienia dla swojej niewiary, wcale bowiem nie jest jej pewnym. i pozornie jedynie chce przekonać adresata, faktycznie jego potrzebą jest znalezienie potwierdzenia u innych ludzi, że nie jest w błędzie. Dlatego dwoi się i troi, wyszukując argumenty, sięgając do pism logicznych etc Robi to jednostronnie pomijając to co przeczy jego stanowisku. Taki niepewny typ. Albo czasem pewny subiektywnie, z ignorancja co do stanu wiedzy i granic ludzkiego poznania.

Nie prościej byłoby przyznać się: nie umiem uwierzyć w to co wierzycie, i z powodu gorszącego księdza, czy zła, ktore mnie dotyka i boli albo z innego mam mocne przeświadczenie, ze wiara w Boga jest iluzja? wykrzycz bracie, ze Boga nie ma.

tylko czemu ciągle o tym myślisz?

Czy naprawdę myslisz, ze baaardzo dlugi wywod i pare pseudo nakowych zdan zmienia moje zdanie do wiary w boga? udowodnij ze bog jest. Do momentu kiedy nie masz dowodu robisz z siebie idiote

użytkownik usunięty
Abraxus

zawsze jest nadzieja, że ktoś potrafi zrozumieć argumentację i że rozumowania pełnią rolę w czyimś (w tym wypadku Twoim) myśleniu. choć jest prawdą, że u rozmaitych dogmatyków i ludzi, którzy myślą co im się chce, a raczej pod wpływem emocji i skojarzeń, co im do głowy przyjdzie lub co ktoś wprowadzi, argumentacja nie odgrywa istotnej roli. Twój problem. zawsze warto było spróbować. ale też przypuszczałem, że powody Twojego ateizmu nie są rozumowe i właśnie taką tezę między innymi zawierają moje wpisy. ani też tego, że nie masz racji nie zmieni Twoje wyzywanie mnie czy innych ludzi od idiotów czy sugestia że moje rozumowanie jest jak to napisałeś "pseudo naukowe" nawet nie zobaczyłeś, że to rozumowanie :D. tak tak satanizm i ateizm, zdecyduj się lepiej które to stanowisko wyznajesz, bo ten metal i emocje to chyba spowodowały straszne materyj pomieszanie w Twoim światopoglądzie.

Argumentowanie ze istnieje magiczna istota jest idiotyczne. Widzisz kolega, Twoja wiedza jest zerowa. Mozna byc satanista i ateista. Zeby to zrozumiec trzeba przeczytac biblie szatana. Na marginesie nie jestem satanista. Jestem antyteista. Skoncze pierwszy bo to do niczego nie prowadzi. Dodam na koniec ze im szybciej zrozumiesz ze boga nie ma i jest wymyslem ludzi do kontrolowania mozgow slabych tym szybciej bedziesz zdrowy psychicznie

użytkownik usunięty
Abraxus

nie wiem ile chłopcze masz lat, ale na pewno brakuje Ci kultury w rozmowie z innymi ludźmi. pomijam fakt, że nie rozumiesz poprawnie żadnego z moich postów. Bóg z Tobą. Radosnych Świąt Bożego Narodzenia.

użytkownik usunięty
Abraxus

a jeżeli wypowiadasz się na forum, to oczekuje się od ciebie, że będziesz chociaż starał się zrozumieć skierowaną do Ciebie argumentację. nawet jeżeli jesteś nastolatkiem, a Twoją główną lekturą są działa satanistów. choć oczywiście nie świadczy to dobrze o poziomie wykształcenia.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
daken

haha Pan daken to istny fanatyk! ZGLASZAM NADUŻYCIE! xD

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones