Miła i ciepła komedia z De Funesem z wakacyjnym klimatem. Ogląda się świetnie i humoru nie brakuje, ale było parę głupich scen np. idiotyczny sen Charlesa, to głupie łapanie dziewczyn zrealizowane w formie tańca, albo końcówka, która trochę się dłużyła i nieco kliszowa już. Ale ogólnie to sporo można się pośmiać i odstresować, po filmie sporo pozytywnej energii jest.
Sen faktycznie był taki sobie ale pomysł żeby DeFunes rzucal się w łóżku wołając "ulala" świetny, podobal mi sie motyw z playboyem na którego co chwile wpada dzielny dyrektor.