Trzeba wyłączyć jakiekolwiek wymagania bo głupoty, absurdu i amerykańskiego patosu co nie miara, wtedy jest nawet śmiesznie. Na plus świetne zdjęcia w powietrzu.
ok a te wymagania głupoty i absurdu to czego się tyczą? uzasadnij swoją wypowiedź
co w tym dziwnego, w 2005 roku już X-43A NASA lecił prawie z taką prędkością i na tyle luźno, że spokojnie da się wyciągnąć więcej. Tyle, że w wtedy był bezzałogowiec, ale minęło ponad 15 lat.... zainteresuj się trochę i nie pisz głupot
15 lat później wciąż Tomowi powinny eksplodować gałki oczne przy takich przeciążeniach... Ale to jest Tom Cruise i jemu takie rzeczy nie straszne, nie ważne czy nazywa się Maverick, Ethan Hunt czy Jack Reacher... ;)
możesz mieć rację, nigdy tyle nie leciałem ;-) ale technika idzie do przodu i nie wiemy jakie testy aktualnie się odbywają, gdybys powiedział rycerzowi spod Grunwaldu, że za kilkaset lat człowiek poleci rakietą w kosmos to też by Ci odpowiedział, że zwariowałeś :)
Oprócz tego, że zajumał samolot - trupa, którym skosił potem, przy użyciu działka, myśliwce 2 generacje młodsze, po czym trupem bez podwozie wrocil do bazy , to w sumie nic niezwykłego się tam nie wydarzyło. Ot, facet Skodą Fabią zrobił typa Maserati i drugiego w Ferrari na światłach. To się zdarza.
Raczej kiepskie porównanie. Powinieneś porównać współczesne Maserati i Ferrari z ich odpowiednikami z lat 80s.
Błąd. Bardzo szybkie auta , które dziś byłyby demonami szybkości, i spokojnie "robiły" dzisiejsze, były już dekady temu. Stary myśliwiec przy dzisiejszych to nie różnica jakości, to po prostu nieosiągalna przepaść.
Chciałbyś, żeby było bardziej realistycznie? Pilot wystartował, osiągnął wysokość, odpalił pociski, wrócił na lotniskowiec. Koniec.
USA ma najnowocześniejsze na świecie samoloty stealth a w filmie kretyni używają przestarzałych F18 do walki z samolotami nowszej generacji.
chociażby to, że stary dziad jest lepszy od młodych pilotów, scenariusz to absolutna tandeta nawet idiota by lepszy napisał, dialogi to już kompletna żenada chyba Tom sam je wszystkie napisał o wąsie syna Goosa już nie wspomnę.
Tytuł powinien brzmieć "Top Gun: Stare dziada na ekranie"
nie chce nawet wiedzieć w jakich filmach gustujesz ;) żyj sobie i pozwól żyć innym :) Ja się na filmie dobrze bawiłem i fajnie spędziłem czas i film dla mnie nie musi być podręcznikiem do fizyki ;) pzdr
nie słyszałeś nigdy powiedzenia "obawiaj się starego w profesji gdzie ginie się młodo"? Dlaczego stary nie mógłby być lepszy od młodych, skoro ma od nich więcej doświadczenia? :D
sugerujesz że sprawny i zadbany 60 latek nie stanowiłby zagrożenia dla młokosa? Idź podskocz do Van Damme'a, Sylvka, albo Arniego... nie każdy po przekroczeniu "magicznej" liczby traci umiejętności i refleks.
akurat tak się składa, że wszyscy których wymieniłeś tego refleksu nie mają. Więc tak, gdybym miał tyle mięśni co oni, to nie mieliby szans.
Daj chłopie spokój, za dużo by wymieniać, ale kilka podstawowych kwestii jeszcze pamiętam. Sam idiotyczny koncept, że pilotów współczesnych myśliwców trzeba trenować w walce kołowej nie miał sensu już przy pierwszym Top Gun, ale byliśmy dziećmi i się oglądało.
Teraz jest bzdura, że lecą w jakimś kanionie, nie wykrywani przez radary, chociaż każdy, kto się minimalnie chociaż orientuje, jak wygląda współczesna wojna, wie, że coś takiego jest absolutnie nierealne, bo byliby wykryci już 100-150 km wcześniej. Sceny gdy wrogi myśliwiec leci obok nich i ich nie widzi? Nie ma radaru? Lot w kanionie z prędkością naddźwiękową, gwałtowne zwroty? Przecież nawet na filmie widać, że nie mogą lecieć z taką prędkością. Wąski kanion o szerokości może 100-200 metrów i gwałtowne zwroty samolotem, który leci z taką prędkością, że w sekundę przelatuje 300 metrów?
Poza tym, nie widzisz, że cały ten film to jednak wielka kalka z Top Gun i innych filmów.
Ten pomysł z bombą w szyb wentylacyjny i lotem w kanionie nie przypomina ci czegoś, np. zniszczenia Gwiazdy Śmierci w Gwiezdnych Wojnach?
Tyle, że coś, co mogło przejść prawie 40 lat temu, dzisiaj może przejść już tylko jako parodia i tak się właśnie ogląda Top Gun Maverick mniej więcej po pierwszych 20 minutach.
kolego, film jest dla rozrywki... idę do kina, oglądam, wychodzę i wracam do życia. Na filmie spędziłem fajnie czas i to jest najważniejsze...
Zupełnie dla mnie niezrozumiałe jest jednak, że kultowa jedynka (ktorej fanką też nie jestem) ma niziutką średnią, nawet u krytykow, podczas gdy Maverick w 2022 urosł do rangi arcydzieła. Nic nie wyniosłam z tego seansu, szczerze nawet trochę wierciłam się z nudow, jedyne co doceniam kilka widoczkow. I pomimo, że za każdym razem czając się na blockbustera wiem, że średnio przypadnie mi do gustu to i tak odpalam go i myślę sobie po napisach końcowych: tak myślałam. Rozumiem, że komuś może się podobać, ale ta wyrwa w ocenie jest niesztampowa :D i zaskakująca.
Jak się pominie nierealistyczność pewnych scen, to i tak jest to świetna reklama do zachęcenia, aby młode osoby wstępowały do wojska (w szczególności sił powietrznych). Nie bez przyczyny amerykańskie wojsko pomagało przy tworzeniu tego filmu. Kinematografia ma pomóc, aby więcej młodych ludzi chciało się zaciągnąć i być zawodowymi żołnierzami.
P.S. Poza tym, spytajcie naszych starszych pilotów będących w polskich siłach zbrojnych lub będących w rezerwie, jakim kopem do wstąpienia do wojska był dla nich Top Gun. Z pewnością wielu się znajdzie takich, którzy odpowiedzą, że Top Gun był takim pierwszym kamykiem do tego, ażeby prędzej czy później wstąpić do sił zbrojnych.
Pilot latający na f18 wsiada do f14 i nie może ogarnąć co się dzieje ze skrzydłami i jak on zajebiście przyspiesza... To jakby zawodowy kierowca jeżdżący na automacie wsiadł do starego samochodu i się dziwił że ma klasyczną skrzynie xd
raczej chodzilo o to, że rozkladaja skrzydła tylko do kołowania, a nie do startu, dlatego pytał co sie dzieje ze skrzydłami
Tak,tak!Tez to zauwazylem,normalnie jakby ten film zrobil M.Bay,alez to wyszlo cukierkowo,landrynkowo i ten patos masakryczny itp.az zemdlilo
i wciąż ta sama idiotyczna mina Toma coś na pograniczu "ależ dobra kupę właśnie zrobiłem" i "nikt takich nowych zębów nie ma w paszczy patrzajta ludziska"
Zwykła amerykańska szmira akcji prosto z holiłudu, proste kino dla prostych ludzi w stylu Szybkich i ze wścieklizną. No i oczywiście laski piloci (czy może pilotki?) myśliwców muszą być jak na dzisiejsze czasy przystało :)
Tak się składa, że już chyba z 10 lat temu widziałem dokument, w którym stwierdzono, iż kobiety są lepiej predestynowane (z racji budowy ciała) do znoszenia większych przeciążeń niż mężczyźni więc świetnie nadają się do tej roli
Jeszcze lepiej predestynowane są koty (z racji budowy ciała) do znoszenia większych przeciążeń niż kobiety więc świetnie nadają się do tej roli
Jak tylko zmusimy ich mózgi i łapki do wykonywania działań pilotów, to czemu nie. Koty są bardzo inteligentne, sam mam jednego i tak czasem lata po meblach pod sufitem, że aż dziwne, że nie zgłosiła się jeszcze po niego USAF :)
A poważnie mówiąc, film wiadomo, wybitnie inteligentny może nie jest, ale w kategorii prostego kina rozrywkowego jest świetny, tym bardziej gdy posucha w filmach AAA tego typu. Choć to oczywiście pozostaje kwestią gustu.
Natomiast narzekanie na to, że w filmie występują kobiety-pilotki jest trochę dziwne, biorąc pod uwagę, że w amerykańskim lotnictwie wojskowym pilotują one samoloty lekko licząc od drugiej wojny światowej, a jako pilotki (trochę nie mogę się przyzwyczaić do feminityw) myśliwców od 1993 roku (Jeannie Leavitt latająca na F-15E, za wikipedią). Ktoś tu więc widać jest lekko przeczulony na punkcie silnych kobiecych postaci w filmach, aczkolwiek rozumiem skąd się to może brać.
Tak się składa że filmy dokumentalne tego typu są guzik warte, bo one zawsze faworyzują baby. One są we wszystkim najlepsze według nich, bo wychodzą z założenia że i tak wiadomo że to mężczyzni są w pewnych dziedzinach lepsi, dlatego trzeba gadać farmazony dla równowagi ;) Nie zmienia to jednak faktu że masz ODROBINĘ racji, bo faktycznie nie ma powodu do twierdzeń że kobiety są jakieś "niezdatne" do takich zadań.
Możesz oczywiście mieć rację, co do wartości tego filmu dokumentalnego, ale ponieważ była to stara produkcja, jeszcze sprzed największej fali feminizmu w tv, i chyba nie dotyczył wyłącznie roli kobiet w lotnictwie, to byłbym skłonny uwierzyć w autentyczność argumentów. Chodziło, między innymi, bodajże o mniejszą odległość serca od mózgu niż u mężczyzn, co oczywiście miało się przekładać na łatwiejsze utrzymanie prawidłowego ukrwienia mózgu przy wysokich przeciążeniach. Choć tu chętnie bym wysłuchał jakiegoś specjalisty jako drugiego źródła wiedzy
Nie jestem specjalistą, ale widać że to teorię nie poparte badaniami, tylko takie czyjeś naukowe domniemania. Na takiej samej podstawie można by domniemywać że kobitki są bardziej predysponowane np do akrobacji bo są średnio lżejsze, ale w praktyce mężczyzni potrafią skakać jak małpiszony, bo choć średnio więksi to mają inne atuty które ich predysponują, więc wychodzi na to samo ;) Podobnie może być tutaj, skupili się na jakiejś mało istotnej rzeczy w budowie, ale pominęli fakt że chłopy mają średnio lepsze predyspozycje psycho-cośtam. Zresztą ta maniera faworyzowania kobiet jest też w starszych produkcjach, to nie jest nic nowego, tylko teraz wylazło poza taką sferkę popularnonaukową czy filmową, gdzie tęż baby są często przepakowane.