Oglądałam ją kilkakrotnie i wciąż nie mogę się nadziwić, że wielu stawia ją na równi z najlepszymi produkcjami Disneya. Gdzie temu filmowi do "Króla Lwa", albo "Pięknej i Bestii"? Dla mnie jest mało śmieszna, dialogi są raczej proste a cała akcja raczej nieskomplikowana... Szanuję jednak zdanie tych, którym się ona podoba.
Jedyne co mi pasowało to genialny dubbing. Chylę czoła przed Panem Sthurem.
Shrek to mój ulubiony film. Bardzo śmieszne dialogi, akcja ciekawa. Mogłabym oglądać ten film codziennie.
Coś w tym jest, choć "dwójka" też miała swój urok, następne faktycznie coraz bardziej go traciły..
Mi właśnie bajki, które wymieniłaś się nigdy nie podobały. Nie lubię historii o księżniczkach, bo to po prostu jedna wielka NUDA. Dobre dla 6-latek, które w przyszłości chciałyby zostać księżniczką i mieć księcia na białym rumaku. Shrek natomiast to fajna, humorystyczna opowieść o ogrze, który zakochał się w królewnie ( no dobra, jest ta królewna, ale fabuła jest ciekawsza niż w np. Pięknej i Bestii, Śpiącej Królewnie czy Kopciuszku XD ). Niby wszystko to już było: smok, królewna, a jednak Shrek jest świetną bajką, którą można oglądać godzinami ;)
popieram. wszystko strasznie uprościli. moim zdaniem jak shrek ratował księżniczke z tego zamku to akcja była strasznie uproszczona tak samo na końcu.
W Skreku chodziło o taką prostotę. Jeden szyk wszystkch bajek dzieciństwa twórców: Książę z bajki ratuje królewnę zamkniętą w wieży, którą broni smok i takie tam. Można powiedzieć że Shrek to bajka dla dorosłych. Szyk bajkowy Disneya ukazany od śmiesznej strony. Morał bajki jest , śmiesznie jest, więc i dzieciom jak i dorosłym się spodoba :)
Shrek jest świetny. Oczywiście tylko pierwsza część. Zabawny, wzruszający, z morałem. Po Shreku zaczęły wychodzić wszystkie animacje: rybki z ferajny, nemo,potwory i spółka, madagaskar, dżungla, w ogóle pełno tego powychodziło;o - oczywiście wszystko wzorowane na Shreku- animacja, humor... ale to już nie było to samo.. Shrek 1 to inna kategoria.
Gówno prawda ;) filmy które zapoczątkowały erę filmów 3d to np. "toy story" czy "Dawno temu w trawie" i każdy z nich wyszedł dużo wcześniej przed Shrekiem
Chodzi mi o to, że po ogromnym sukcesie akurat Shreka po prostu zaczęły się zwalać wszystkie te animacje, pełno zaczęło tego wychodzić... które już nie były takie świetne.
Zgadzam się. Po sukcesie "Shreka" animacje komputerowe zaczęły rosnąć jak grzyby po deszczu. Po dokładnym sprawdzeniu w wyszukiwarce, wpisując odpowiednie kryteria, najwięcej ich zaczęło wychodzić od 2004 roku. Czyli po "Shreku 2". A co przez ten czas 1995 - 2000? Skąpo ;)
Dla mnie w Shreku właśnie najbardziej podobało sie że twórcy przejechali na przełaj przez połowę bajkowych schematów, jedne miksując z innymi,, jedne burząc a jeszcze inne odwracając (co sprawia że jest to film dla dzieci które już "nie wierzą w św. Mikołaja"). Do tego jeszcze genialnie aluzje do niebajkowych motywów (m.in. Bullet Time podczas którego Fiona poprawia kosmyk włosów, itp.). No i kapitalny dubbing z wielowymiarowym humorem.
Klasyczne bajki w rodzaju Pięknej i bestii, Króla Lwa itp. są ok, ale raczej dla mniejszych dzieci. Podczas gdy Shrek jest bajką w której i dorośli i dzieci znajdą coś dla siebie, sporo żartów aluzji zrozumiałych jest tylko dla troche starszych widzów. Jak np w scenie w której Osioł lewituje śpiewając "latać każdy może" - dla kogoś kto nie wie, że Stuhr śpiewał kiedys w Opolu słynny utwór "Śpiewać każdy może" taki żart pozostaje całkowicie niezrozumiały.
Shrek jest fajny, choć nie do każdego trafiają takie żarty, mnie bardzo rozbawił. Dwójka też jest dobra, aczkolwiek to już nie ten sam poziom.
Króla Lwa też bardzo lubię.
No właśnie. Oglądałam tę bajkę, jako pięciolatka. Zachwyciłam się nią od razu - dialogi, fabuła, postacie, i mój kochany osiołek, którego zresztą po filmie ksywę zyskałam ;)
Następne części to już nie to.
Pamiętam, że po "Shreku" każdy mówił:
-Serio?
-Serio, serio
Albo:
- Krowy doić!
I to było coś fajnego, dlatego chętnie powracam. No i ta "super wypasiona technologia" ;), oprawa muzyczna... Takich rzeczy się nie zapomina ;)
jestes jeszcze dzieckiem bo jesli mialas 5 lat to masz max 16 lat wiec wybacz ale nie mozesz polemizowac o "powaznych bajkach" z pokoleniem ktore na nich sie "wychowalo" ja mam 33 lata i wlasnie sa to filmy mojego pokolenia pozdrawiam
Ale o co chodzi? Czy ja twierdzę, że bajki Disneya, np. wymieniony tu "Król lew" czy "Piękna i Bestia" są gorsze? Nie wydaje mi się, żebym napisała coś na ten temat. Odniosłam się jedynie do wypowiedzi użytkownika bartoszcyc8.
Tak, jestem dzieckiem - nie skończyłam jeszcze 18 lat, ale co to ma do rzeczy?
Na przyszłość polecam czytać ze zrozumieniem, pozdrawiam.
Bez przesady. Ja mam 36 lat, a wypowiedź Lenki bardzo mi się spodobała. Podzieliła się ze mną emocjonalnym odbiorem Shreka - takim, na jaki mnie, z racji starszego wieku, nie było już stać. Ty czułeś inne bajki, bo kiedy indziej byłeś młody - to nie tamte bajki były "poważne", ale Twoje ówczesne przeżycia doświadczane pod ich wpływem były "poważniejsze". W tym znaczeniu każdy ma swoje najprawdziwsze, najlepsze i "najpoważniejsze" bajki, i nie odbieraj nikomu prawa do mówienia o nich. Bo co do "prawa polemizowania" wyznaczanego wiekiem - czy ja z racji swojego starszeństwa mam Ci mówić, że nie możesz się na jakiś temat wypowiadać? Bez przesady - bogaci Ci, którzy wciąż potrafią się uczyć od młodszych, a taka postawa jak Twoja sieje rozdźwięk i czasem trudno się dziwić że nas młodsi uważają za "zgredów". Ja sama czytając Twój komentarz poczułam, jak zawiało zgredostwem. Uważaj, bo się z własnymi dziećmi nie dogadasz.
Jak miło przeczytać taki wpis. :)
Może trochę późno jak na odpowiedź, lecz nie zauważyłam jej wczesniej...Dziękuję w każdym razie za zrozumienie. :)
Zapewne dlatego widzisz taką różnicę między tymi filmami, a Shrekiem, bo to inny gatunek. Shrek zalicza się raczej do nurtu filmów antydisneyowskich (chyba zresztą był pierwszym filmem z tego nurtu), gdzie wszytko nie wygląda tak cukierkowo, oczywiście, gdzie piękni ludzie są dobrzy, a brzydkie wiedźmy złe. Zamiast tego usuwane są podziały i wszystkim daje się równe szanse. I właśnie taki gatunek cenię sobie bardziej.
Zgadzam się po części z Tobą. Bajki Disney'a to produkcje, które na zawsze pozostaną w moim sercu. Wychowałam się na nich i mam do nich sentyment. "Shrek" to już całkiem inna bajka, zresztą powstał kiedy byłam nastolatką. Lubię ten film, ale traktuję go wyłącznie jako rozrywkę na poprawę humoru. Natomiast bajki Disney'a to coś głębszego i wartościowszego - bardzo je sobie cenię.
Myślę, że gdybym urodziła się 10 lat później opinia o tych wszystkich Królach Lwach i reszcie byłaby nieco inna. Faktem jest niezaprzeczalnym, że kochamy te filmy, bo mamy do niech sentyment. Bo były jakimś ważnym elementem naszego, mojego przynajmniej, dzieciństwa. Wiążą się z nimi niezapomniane emocje, które po latach wciąż odczuwamy, pewnie osłabione, ale wciąż jest to coś. Już mniejsza o te wartości i głębię. Wszystko w bajkach disneya jest czarno-białe. Owe wartości, te czyli te białe cechy, są nazwane po imieniu i podsunięte pod nos.
A Shrek, fakt rozrywka. Ale ja bym powiedziała, że Shrek jest filmem nowoczesnym. Zresztą jak tu porównywać dramat do komedii. Król Lew to wyciskacz łez. Zupełnie inne nastroje, emocje. Bez sensu porównywać. I po co?
Porównajcie może Grease i Zmierzch.
Polecam krótkometrażówki Pixara, jeśli jeszcze nie widzieliście. Esencja tego co w animacji najlepsze. I humoru, w najlepszym tego słowa znaczeniu.
Mi się Shrek nie za bardzo podobał. Choć nie twierdzę że był zły - a czytając Wasze opinie o nim doceniłam kilka dodatkowych jego walorów i aspektów - takich, nad którymi sama się jakoś zbyt dogłębnie nie zastanawiałam. Mi odbiór tej bajki zepsuły te pierdzenia, bekania, jedzenie woskowiny z uszu i jedzenie piskląt - po których to scenach całe kino pękało ze śmiechu. Nie jestem jakąś usztywnioną damulką i wcale nie uważam że w bajkach mają być jedynie rzeczy piękne i wzniosłe, a jednak jakoś zawiewało mi szkaradziejstwem i trudno mi się było rozbawić w tych momentach. Sprawę pogarszał pewnie fakt, że akurat pracowałam z dzieciakami i młodzieżą, jakoś odstraszała mnie myśl, że mogą uznać za fajne ten zupełny brak estetyki, który ta bajka sprzedaje jako fajny.
Ludzie fascynują się tym filmem bo jest przełomowy. Łamie wszystkie schematy animacji disneya. Dodatkowo zrywa z gloryfikacją piękna zewnętrznego, obecną w dotychczasowych bajkach. Bardzo lubię takie pozycję jak Król Lew, czy Piękna i Bestia. Tylko trzeba właśnie docenić bezkompromisowe rozprawianie się z tymi klasykami.
Po pierwsze w Shreku mamy pastisz wszystkich schematów i postaci obecnych w disneyu. I jest to humor na bardzo wysokim poziomie. Taki który zadowoli również dojrzałego odbiorcę. Co wcale nie oznacza że młodszy widz się będzie nudził. Obok trudniejszych do zrozumienia aluzji mamy bardzo proste żarty. I to również jest sukcesem Shreka - bawi zarówno starszych jak i młodszych widzów.
Shrek tez rozprawia się z definicją piękna ukazaną w jego poprzednikach. Tutaj na końcu piękna księżniczka zamienia się w ogra. To jest potęga tego filmu. Disney nigdy nie odważył się na taki ruch. Tam piękno jest niejako wiązane z wyglądem zewnętrznym. Shrek pokazuje że liczy się to co mamy w środku. To się dopiero nazywa morał.
Shrek jest też rewolucyjny w formie. Nie mamy tu epickiej opowieści. Mamy komedię przypadku. Shrek jest pierwszą animacją w której główna postać jest antybohaterem. Nikt wcześniej nie zrobił czegoś takiego. Mamy komedię jako gatunek główny a nie poboczny. Nawet muzyka jest rewolucyjna. Nie ma pięknych utworów instrumentalny. Zamiast tego otrzymujemy współczesne kawałki rockowe. Nikt tez wcześnie w bajkach tak odważnie nie pokazywał brzydoty.
Shrek to jest kamień milowy w dziedzinie bajkowej animacji. Pozycja który jest kopiowana do dziś. Można powiedzieć że 90% współczesnych animacji powstaje na fundamencie Shreka. Nawet jeśli komuś nie przypadła ta pozycja do gustu, to powinien docenić jej wkład do gatunku.
Serio, jak najbardziej serio. Naprawdę podoba mi się Twoje spojrzenie na "Shreka" i następnym razem, kiedy kuzynka poprosi , żebyśmy ją razem obejrzały, nie odmówię.
moim zdaniem to pierwsza część super druga trzecia też ale dalej to trochę pod publiczkę...
Ja też nie rozumiem fascynacji tą bajką. Jak dla mnie za bardzo przereklamowany. Chociaż dubbing dobry, akcja mnie nie wciągnęła. Król Lew albo Piękna i Bestia też nie powaliły mnie na kolana, ale teraz mówię o Shreku. Co prawda, to prawda, było kilka śmiesznych momentów, ale cały film oceniam 5/10. Mam nadzieję, że uszanujecie moje zdanie:-) Nie każdemu Shrek musi się podobać.
oglądałam kiedyś to z moją dalszą kuzynką i na prawdę nie rozumiem co w tej bajce jest tak fajnego że ma ocenę 7,9 chociaż szanuję gust innych. :)