Tak, chodzi o tytuł : ) Był po prostu chory na bycie królem. Tylko że on już rządził, a np. taki Skaza z Króla Lwa chciał po prostu władzy, bo w ogóle nie panował.

Jeśli wyszedłby za Fionę to byłby królem jej królestwa, czyli następcą ojca Fiony. Póki co był tylko lordem Duloc, czyli rządził tak jakby tylko kawałkiem ziem, a nie całym królestwem.

Ale chyba jednak ojciec Fiony musiałby najpierw umrzeć czy coś.W końcu od razu całego królestwa by mu nie przekazał.

No to mógłby poczekać, prawda? Tak samo chciała przecież zrobić Wróżka Chrzestna - gdyby jej syn ożenił się z Fioną, zostałby później królem Zasiedmiogórogrodu. A nawet jeśli by się Farquaadowi nie chciało czekać, to co za problem dla niego, usunąć po cichu króla.

No tu przyznam ci rację.Chociaż cały czas mi się wydaje że coś jest w tym nie tak.W końcu Farquaad od razu chciał się koronować po tym jak "poślubił" Fionę.Myślę że twórcy po prostu nie planowali jeszcze Zasiedmiogórogrodu więc było bezkrólewie że tak powiem.

Też prawda. Albo może ziemie Farquaada nie leżały już w obrębie królestwa Fiony.

Też rozsądny argument.Jak ja uwielbiam kulturalną dyskusję.

Btw, Fiona mówi, że jakaś wiedźma rzuciła na nią klątwę. W drugiej części jest powiedziane, że Wróżka Chrzestna doradziła królowi i królowej, żeby zamknęli Fionę w wieży, gdzie miała czekać na księcia. Wiadomo, że Wróżka chciała ich zeswatać, więc możliwe, że to nie żadna wiedźma rzuciła tę klątwę.

Zaczęłam kiedyś snuć przypuszczenia czy ogrzyca nie wyszła z mieszanki człowieka z żabą, którą był ojciec Fiony. :D

Xd

Zauważcie, że Farquaad nie jest królem... On włada swoją ziemią, ale mówi, że gdy poślubi księżniczkę zostanie dopiero wtedy królem, on tylko tak jakby dowodzi swoją ziemią

i do tego zbroja rycerska w Duloc i w Zasiedmogórogrodzie jest ta sama, jakby Farquaad znał Harolda, ale nie znał jego córki.

Moja na szybko sklecona interpretacja jest taka:
Farquaad był lordem na ziemi Duloc, jednak nie ustalono jaki status ma ta ziemia względem królestwa ojca Fiony, Harolda. Gdyby Duloc było lennem Zasiedmiogórogrodu, to być może lord chciał korony królewskiej by przekształcić swoje włości w odrębne, niezależne królestwo i urwać się z zależności wasalnej wobec króla Harolda. Jednak ta wersja jest nieco nieprawdopodobna, zważywszy na jeden fakt: w Shreku 2 na początku jak Fiona, Shrek i Osioł jadą do Zasiedmiogórogrodu widać jak długą drogę musieli przejechać by tam dotrzeć, i jak różne krajobrazy po drodze mijali. Jest to więc argument za tym, że Duloc leżało bardzo daleko od królestwa Harolda. By je podbić królestwo musiałoby być niewyobrażalnie rozległe terytorialnie. Tak więc inna wersja może być taka, że Farquaad obawiał się włączenia jego ziem do posiadłości ojca Fiony i dlatego nalegał na koronację królewską: by móc rozmawiać z Haroldem jak król z królem, mieć kartę przetargową która zapewni mu lepszą pozycję. Jednak jeśli przyjmiemy tą wersję zdarzeń jest zasadnicze pytanie: skąd Farquaad mógł wiedzieć i na jakiej podstawie przeczuwał owo zagrożenie ze strony królestwa Harolda? Wyżej wspomniano, że Farquaad mógł poznać Harolda, jednak to nie jest powód by od razu snuć obawy co do losu swojego królestwa!
Jest jeszcze jedna opcja która może jednakowoż połączyć obydwie wersje w logiczną całość! Gdyby Farquaad poślubił księżniczkę Fionę, to byłby pełnoprawnym dziedzicem królestwa jej ojca. To daje nam poszlakę by sugerować, że Farquaad mógł już wcześniej próbować połączyć obydwa królestwa. Może miał on mocarstwowe ambicje?! Jeśli tak, to pewnie na początku, jeszcze przed akcją filmu, wyprawił się zbrojnie na posiadłości króla Harolda, został jednak rozgromiony przez tego drugiego. Przy okazji pojawia się jeszcze jedna ciekawa poszlaka: skoro w dobie akcji trylogii Shreka oba kraje są od siebie tak odległe, lecz przed nią leżały tak blisko siebie, że włodarze ich obydwu mogli się nawet ze sobą spotykać, to wysuwa się logiczny wniosek: ziemie należące do Lorda Farquaada bądź jego przodków kiedyś nie były tak niewielkie, i sięgały o wiele dalej, jednak w wyniku przegranej kampanii zostały mu zabrane lub odłączyły się na zasadzie rebelii.
Czy w związku z tym Lord Farquaad poprzez plany koronacyjne dążył jedynie do odzyskania terytorium i statusu jaki niegdyś utracił? Gdy jego kampania militarna się nie powiodła, i zdał sobie sprawę że druga tego typu operacja może przynieść kres jego niewielkiej, peryferyjnej domenie - nie rezygnując jednocześnie z mocarstwowych ambicji, próbował załatwić sprawę na drodze bezkrwawego przejęcia dynastycznego?
Rozważając tą teorię należy jeszcze wyjaśnić jedną rzecz: nie wiemy, ile lat ma Farquaad w momencie akcji "Shreka". Być może owe kampanie i próby podboju, poszerzenia granic nie dotyczyły tylko samego Lorda, lecz jego poprzedników? Nie wiemy skąd się wywodzi, nie wiemy na jakiej szerokości geograficznej dzieje się akcja przygód zielonego ogra, więc prawdopodobnie nie będziemy znali rozwiązania powyższych kwestii.
Bardziej ciekawe moim zdaniem byłoby pokazanie, co stało się z Duloc, co się tam działo i jaki los spotkał mieszkańców tej krainy w czasie gdy Shrek, Fiona i Osioł bawili w Zasiedmiogórogrodzie i zajmowali się jego sprawami.

Geopolityka świata Shreka. Nie potrzebuje więcej.

Jak teraz patrzę na mój komentarz to sam leżę i kwiczę że mi się to chciało pisać xD

Ambitnie :D na niekorzyść teorii o przeszłych losach i wojażach między ziemiami Duloc a Zasiedmiogórogrodem przemawia jednak scena z wyborem księżniczki w lustrze. Niezdecydowanie Farquaada i w ogóle zaistnienie tej sceny pozwala wierzyć, że lord nie upatrzył sobie ani nie miał porachunków z Zasiedmiogórogrodem, raczej wskazywałoby to na jego słabą znajomość innych królestw. Skoro jego motywacją było podniesienie swojego statusu, to wybrał najbardziej "intratną" dostępną kandydatkę :)

Niezła dawka fanowskiego lore xD

Shrek to po prostu pastisz czy nawet parodia baśni a w baśniach gdy uratujesz królewnę to dostajesz połowę królestwa i myślę, że o to chodziło - żeby obśmiać ten motyw.

Był władcą, ale nie był rodowitym królem, sam się mianował, żeby być prawdziwym królem musiał poślubić księżniczkę.

Formalnie rzecz biorąc, to jedna z kandydatek na żonę, wcale nie była królewną ani nawet księżniczką. Była tylko córką bogatego kupca.