To bym poszla na romans, a chcialam obejrzec dobre kino sci-fi, owiane jakąś tajemnicza zagadka, jakimis ciekawymi zwrotami akcji a dostalam tylko tanie, przewidywalne romansidlo
Popieram w 100%, ponad godzinę w filmie nic się nie dzieje. Film dla naiwnych nastolatek, które myślą, że spędzenie całego życia tylko we dwoje na pustym statku to coś wspaniałego :) Dla żonatych facetów ten film to koszmar haha
HE he dokładnie. To samo miałem wrażenie. Amerykanie zawsze taki kit wciskają w tych swoich filmach. W normalnym życiu po 2 latach mieli by już na siebie wywalone :)
Prawda że w prawdziwym życiu by to nie przeszło, dlatego jest "fiction" :P
Normalnie romansów nie oglądam ale dobrze jest czasem obejrzeć coś piękniejszego od rzeczywistości.
Bozia po to dała nam rozum i zdolność czytania, żebyśmy przed pójściem na film mogli przeczytać jego recenzję, obejrzeć zwiastun i wyciągnąć pewne wnioski z tego, co przeczytaliśmy lub zobaczyliśmy... Wtedy możemy uniknąć rozczarowania.
Bozia dała również coś takiego, jak kategorie filmowe, aby umieszczać filmy w odpowiednich... Sci- fi i przygodowy ?! A w rzeczywistości romans o anturażu sc-fi, bez jakiekolwiek akcji...
Ale tu znów sprawa sprowadza się do myślenia, albowiem kategorie na tym portalu przydziela filmom redakcja, która często ogląda je z wyprzedzeniem i również nie potrafi wyciągać wniosków. Polscy dystrybutorzy z kolei znani są z nadawania produkcjom dziwnych nazw oraz także klasyfikowania ich w gatunkach często wprowadzających ludzi w błąd po to tylko, by zarobić więcej pieniędzy.
Ja, jeżeli mam dostępny zwiastun filmu, to wolę go obejrzeć i przeczytać coś na jego temat, zamiast sugerować się tylko gatunkiem i potem być niezadowolonym.
Oj nawet nie wiesz jak bardzo do granicy pęknięcia zbliżył me oczy, ten truistyczny pseudointeYgJencki bełkot...
Science-fiction to taki wyjątkowy gatunek literacki, który jest w stanie pomieścić w sobie wszystkie inne gatunki literackie, nie tylko romans, ale nawet komedię.
Problem jest taki, ze strach ogladac zwiastuny, czytac opisy, poniewaz nigdy nie wiemy, ile moga zawierac spoilerow. Niestety, ale niektore trailery sa tak konstruowane, ze zdradzaja znaczna czesc fabuly, pozbawiajac czlowieka jakiegokolwiek zaskoczenia, poczucia odkrywania tajemnicy. Ja dla przykladu wole ich nie ogladac, a o filmie wiedziec jak najmniej, aby moc go odkrywac dopiero w chwili trwania seansu. Wtedy takie kategorie filmowe i szczatkowe opisy sa pomocne, jednak tylko wtedy, kiedy sa dobrze zrealizowane.
Tak na przyszlosc... wez daruj sobie uszczypliwosci. Te teksty o bozi, sam ton wypowiedzi automatycznie nastawia na kontratak. Dbajmy o kulture wypowiedzi, tak jest przyjemniej! :)
Ale wypowiedzi takie, jak ta autorki wątku też mogą być przez wielu traktowane jako atak, tyle że na ich inteligencję... Nie chcecie czytać recenzji ani oglądać zwiastunów? Dobrze, zobaczcie zatem kilka zdjęć z galerii, one wam raczej wiele z fabuły nie zdradzą, a mogą podpowiedzieć, czego się spodziewać po filmie. A mamy na nich ładną pannę i przystojniaka; na pierwszym ten dotyka jej włosów i czule patrzy w jej oczy. Każda choć trochę inteligentna osoba nie pomyśli sobie, że w takiej scenie facet mówi do niej coś w rodzaju: "Słuchaj, niezła z ciebie laska, a my jako jedyni z załogi zostaliśmy wybudzeni i do końca życia zostaniemy sami. Nie może być mowy, żeby do czegoś między nami doszło. Unikajmy się, ty siedź w swojej kabinie, a ja będę siedział w swojej. Pamiętaj, nie możemy się zakochać!". A jeżeli widok dwojga atrakcyjnych ludzi przeciwnej płci nic nam nie mówi, to zawsze można się kogoś poradzić, założyć wątek lub osobiście zapytać któregoś z użytkowników, który już film widział, jakiego rodzaju jest to produkcja.
"A jeżeli widok dwojga atrakcyjnych ludzi przeciwnej płci nic nam nie mówi" - może wskazywać na produkcję porno? Oczywiście "INTELIGENCJA" podpowie, że to Filmweb i nakieruje w inną stronę. Dwoje atrakcyjnych ludzi... Odmienna płeć... O co tu chodzi?
A co może sugerować Twój forumowy nick?
Też nie wiem, o co tu chodzi. Przemyśl jeszcze raz, to co chciałeś przekazać swoją wypowiedzią i zapisz to w bardziej przystępny sposób. Wtedy może Ci pomogę.
kurcze człowieku przestań tak pieprz$ć jak jakiś pseudointelektualista - a bozia to rozum dała?
wiesz co to jest s-f czy nie wiesz? wiesz co to jest "thriller", dramat, obyczajowy - znasz takie słowa?
Jeśli znasz to zrozumiesz pewnie też że tych słów używa się w celu opisania rzeczywistości - tak sobie ludzie wymyślili że używają słów, które coś znaczą.
A Ty się czepiasz że ktoś nie zrobił dogłębnego wywiadu przed pójściem do kina?
To nie mam prawa pójść do kina tak nawet spontanicznie? Nawet jeśli wyczytam to czemu mam wierzyć recenzjom i ludziom - ile ludzi tyle opinii - napisane s-f to oczekuje s-f - nawet głupiego - ale s-f.
A czy Ty znasz takie słowa, jak przecinek, cudzysłów, a raczej choćby podstawowe zasady ich stosowania? Ochłoń trochę, to może zauważysz, że "Pasażerowie" to w istocie film SF, a dodatkowo romans, na co można wpaść bez konieczności robienia dogłębnego wywiadu, tylko trzeba mieć trochę oleju w głowie, albo przynajmniej nie być kompletnym leniem.
Ale tak naprawdę on ma problem nie z tym, że ktoś nie przeczytał opisu przed pójściem do kina, tylko z tym, że krytykuje coś, co przypadło mu do gustu. Niektórym to rujnuje życie z jakiegoś powodu.
Ohoho, jaka ładna prowokacja :) Widzę, że koledze film nie przypadł do gustu, bo spodziewał się po nim ambitnego SF z aktorem grającym w "Strażnikach galaktyki"...
Bredzisz tak, że aż się czytać nie chce. Prawie w każdym filmie pcha się atrakcyjnych aktorów, bo ludzie chcą takich oglądać. Nie ma znaczenia czy to wybitne dzieło psychologiczne, czy romansidło. Myśląc Twoimi kategoriami, to 90% produkcji można by nazywać romansidłami, tylko na podstawie obsady i plakatu reklamowego
Założycielka wątku ma absolutną rację, bo większość ludzi spodziewała się po tym filmie niezłego kina SF, a co dostała, to już wiemy.
W dziewięćdziesięciu procentach produkcji występuje więcej niż dwóch aktorów i filmy te poruszają zazwyczaj jakiś bardziej złożony problem. W "Pasażerach" mamy dwójkę bohaterów (nie licząc Morfeusza pojawiającego się na pięć minut i mechanicznego barmana), których postępowanie w sytuacji wybudzenia z hibernacji naprawdę nietrudno jest przewidzieć, nawet nie oglądając zwiastunów, ani czytając recenzji.
To, że większość widzów spodziewała się po tym filmie dobrego SF, świadczy tylko o niezbyt dużej inteligencji tych osób. Przykro mi.
sorry chłopak, ale żeby wmawiać ludziom, że są idiotami, bo z plakatu nie wywnioskowali że to jest bardziej romans niż s-f to trzeba być niezłym frustratem - och jakiś Pan jest mądry o ja - ......ja taki stary i wciąż głupi - a Ty taaaaaaaaaaaaaki mądry....patrzy na plakat i wszystko wieeeeeee...on się nawet nie domyśla - on wie.
Dzięki. Wyręczyłeś mnie. :) Dokładnie w tym samym sensie by była moja odpowiedź.
A gdzie ja pisałem o wnioskowaniu z samego plakatu i o tym, że ktoś jest idiotą? Czytaj może ze zrozumieniem i nie wyolbrzymiaj moich wypowiedzi. A z pisaniem do nieznanych sobie osób "chłopak" też lepiej przystopuj, bo na podstawie twoich zdjęć (a przede wszystkim wypowiedzi) śmiało można stwierdzić, że sam jesteś jeszcze nieopierzonym młokosem.
a dlaczego mam oglądać zwiastuny ktore nie rzadko zdradzaja cala fabule i pokazuja najlepsze momenty? recenzje tez. krotki opis plus kategoria powinna dac kierunek jaki to rodzaj filmu tutaj. a powinien brzmiec:
DRAMAT / ROMANS / SCI-FI
co mowia takie kategorie? ze to dramat na tle lovestory z elementami sci-fi...
Jeżeli nie chcesz czytać recenzji ani oglądać zwiastunów, to wejdź na IMDb i zobacz pod jakie gatunki oni podpinają ten film. Pod tym względem są lepsi od Filmwebu.
Jak uniknąć rozczarowania, skoro przy każdej awarii statku od razu powinien budzić się kapitan i powinny być w zw. z tym procedury ponownej hibernacji. Tym bardziej, że meteory to jedna z najbardziej prawdopodobnych przyczyn awarii w kosmosie :/ No jak mogli tego nie wziąć pod uwagę, toż to skrajna nieodpowiedzialność :) Powinni nawet przewidzieć w procedurach bezpieczeństwa nieprzewidywane wybuchy gwiazd, przy których przelatywali, pomimo, że zdarza się to raz na miliony lat.
Ten film jest skrajnie naiwny, jak tekst kapitana, że "na tym statku to się nie powinno zdarzyć", i jak ta historia miłosna, jak to ktoś wyżej trafnie podsumował: dla "naiwnych nastolatek, które myślą, że spędzenie całego życia tylko we dwoje na pustym statku to coś wspaniałego :) Dla żonatych facetów ten film to koszmar haha" :)
To nie jest Kubrick czy choćby Villeneuve, więc przymierzając się do takich produkcji należy też wziąć pod uwagę to, że nie będziemy mieć do czynienia z kinem ambitnym, tylko zwykłym filmem do rozerwania się, w którym błędy logiczne są czymś normalnym.
Witam.Wiem,że minęło już kilka miesięcy od "Twojej" dyskusji nt."Pasażerów" ale chcę Ci napisać,że w 100% jestem tego samego zdania co Ty.Film obejrzałem dopiero wczoraj a zanim obejrzę jakiś film to najpierw o nim poczytam.Od razu zrozumiałem,że to będzie romans w kosmosie i tak też poleciłem go mojej żonie która nie lubi si-fi.Obejrzeliśmy wspólnie i oboje jesteśmy zadowoleni.
Dobry romans i dobre efekty specjalne stąd moja ocena 8.Szacunek,że do końca trzymałeś swoje zdanie pomimo tylu ataków.pozdrawiam
Święte słowa....jeśli nie podoba mi się zwiastun ( lub recenzja) nie idę do kina albo idę na swoje ryzyko. Film ogląda się bardzo przyjemnie bo jest dobrze zrobiony.
Proszę opis filmu na filmwebie:
"Podczas międzyplanetarnej podróży kosmicznej do nowego domu, na nową planetę, dwoje pasażerów – wskutek niezrozumiałych, tajemniczych okoliczności – budzi się ze snu dziewięćdziesiąt lat za wcześnie. Jim (Chris Pratt) i Aurora (Jennifer Lawrence) zakochują się w sobie, wiedzą, że spędzą na pokładzie resztę życia. Szybko odkrywają, że statek kosmiczny znajduje się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, a życie pasażerów zależy tylko od nich... Powoli dowiadują się także, dlaczego ich wybudzenie nie było przypadkowe."
gatunek: akcja, sci-fi
Jedno zdanie w opisie wskazuje na to, że może to być romans, aczkolwiek dla mnie po przeczytaniu tego opisu, oglądnięciu trailerów wyglądało że będzie to tylko wątek miłosny w filmie sci-fi. Tymczasem to był romans z wątkiem sci-fi. Rozczarowanie ludzi tym filmem jest właśnie tym spowodowane. Film miał swoje + do połowy, później to już opera mydlana :)
To ktoś pojechał z tym opisem! O.O Opis sugeruje co najmniej thriller, zresztą jest błędny. Dobrze wiemy od początku, jakie, zupełnie zrozumiałe i nietajemnicze, okoliczności wybudziły Aurorę, a nawet i Jima, bo widzimy jakieś zderzenia. I nieprzypadkowe to było tylko wybudzenie Aurory. I to "zakochują się w sobie". No nie do końca tak z d***. Brak słów.
Dlatego ja nie czytam opisów, nie oglądam trailerów, nie czytam recenzji, a jak się trafi, to nie biorę sobie do serca. Lubię oglądać filmy przypadkowe, bez nastawienia. Jak mi się film nie spodoba, to zapominam. Nie tracę czasu na żalenie się na forum, jak to strasznie straciłam czas oglądając film :D
Bzdura! Od dawna przestałem oglądać zwiastuny, bo można się z nich dowiedzieć więcej na temat fabuły, niż z samego filmu, a recenzje są nie tylko tendencyjne, ale również wypełnione tonami spojlerów albo chociaż ich sugestii. Ponadto, gdybym przed każdym filmem miał się zagłębiać w każdy jego szczegół, to nie starczyłoby mi już czasu na jego oglądanie. To nie miało być w założeniach alegoryczne kino o głębokim przesłaniu, ale produkcja, którą - przynajmniej reklamowano - jako film akcji osadzony w kosmosie i może na chwilę zapomnijmy o tym, do jakich kategorii został przydzielony, bo tutaj nie ma to też większego znaczenia... Ja potrafię dobre kino docenić, nawet jeśli jestem zaskoczony, bo idę na dramat, a dostaję komedię. Tak było niedawno, kiedy poszedłem do kina na "It Comes At Night", który był bardziej dramatem, niż horrorem. Tutaj jednak niestety - oprócz gry aktorskiej, nad którą trzeba się pochylić, bo jest wspaniała - mamy estetyczną wydmuszkę, wypełnioną mdłymi scenami, które zapierają dech w piersiach przez pierwsze kilka-kilkanaście minut, ale z czasem zaczynają nudzić. Przez cały czas tempo jest mozolne, sceny się powtarzają, a aktorzy dwoją się i troją, żeby na prawdziwe emocje przełożyć nieudolnie napisany scenariusz i wydobyć z niego coś ciekawego. Czy się udało? To już pozostawiam subiektywnej opinii - według mnie nie.