Dwie potęgi kinematograficzne Islandia i Polska postanowiły wyprodukować dzieło rzucające na kolana. No i udało się. Aby nie tracić czasu chciałbym poinformować że baranów jest 134 - liczone metodą Jasia Fasoli. W ten sposób można bardzo szybko zasnąć. Traktor został naprawiony z sukcesem. Polskim wkładem w produkcję filmu były chmury zebrane na przełomie listopada i grudnia i wyeksportowane na Islandię. To produkt najwyższej klasy. Nic przez nie nie widać. Cieszę się na ewentualną kontynuację. Może coś pod Tatrami? W Polsce też mamy traktory.