i jeszcze nie do końca go rozumiałem, postać I sekretarza wydała mi się taka sympatyczna i bezbronna. Teraz widzę, że był to po prostu aparatczyk, który prowadził jakąś grę, zarówno z tłumem jak i swoimi partyjnymi kolegami. Natomiast protestujący zostali tu przedstawieni niczym agresywny, odmóżdźony motłoch, bardziej przywodzący na myśl stadionowych kiboli niźli protestujących robotników.