Chyba nic z tego. Koronawirus jest mało widowiskowy bo to tylko gorączka i kaszel zamiast wysypki, plucia i srania krwią. Do tego bardzo niebezpieczny jest dla ludzi w podeszłym wieku a nie dla pięknych i młodych gwiazd filmowych. I na dodatek bardzo powoli się rozwija w organizmie więc widzowie by usypiali z nudów.
Spokojnie, scenarzyści wprowadzą pare drobnych modyfikacji jak np. przemianę w zombie czy sranie na odległość(hollywood filmu bez motywu z kupą nie wypuści), dorzucą jakiegoś dwugłowego rekina jako pacjenta zero i wułala :D
ja ci powiem kiedy. w 2011 chociażby ;)
i nawet nikt nie srał krwią także twój cynizm jest żałosny cmg bo gówno wiesz a się wypowiadasz
Ma rację z rokiem 2011, obejrzyj sobie film: Epidemia strachu (2011), pokazuje praktycznie to co się dzieje teraz i co jeszcze się może zdarzyć, nawet sporo szczegółów jest dość dokładnie przedstawionych (np. objawy - gorączka i kaszel, to że wirus pochodzi z Chin itp). film jest dostępny na CDA
Nie wiem, czy "praktycznie to co się dzieje teraz", bo w "epidemii strachu" ten wirus był dalece bardziej śmiercionośny. Tym niemniej jest to film dużo bardziej realistyczny.
druga część była do cmg jakbyś nie doczytał chyba że też interesujesz się sraniem w filmach więc nie bądź debilem bo inteligencja podłapie jak yeti. trochę mi zajęło rozkminienie co to niby jest wułala. nawet fonetycznie nie umie tego napisać... /// @brzez podobne bo też o koronawirusie chociaż 100% śmiertelność i tak krótki okres inkubacji były dość pesymistyczne. ale film ciekawy nawet gdyby ludzie nie dowiedzieli się nagle w tvp że koronawirusy istnieją :)
Pewnie powstanie coś na temat zabójstw i samobójstw które podobno spowodował koronawirus