3 razy w kinie, wczoraj kupiłam w necie i obejrzałam czwarty raz ;)

Hihi suuuper <3 Zachęciłaś, aby jeszcze raz do kina się wybrać, póki jeszcze jest w kinach wyświetlany ;)

3x kino w tym 2x IMAX ;) Nie jesteś sama :D

<3 Ekstra!!!

Tak, nie jesteś sama... 4x w kinie :D Byłem 3x w Imaxie i 1x w multikinie. Oczywiście Imax bez porównania. Dodam, że jechałem na ten film 130 km w jedną stronę, żeby zobaczyć w Imaxie. 2x jechałem specjalnie na ten film, raz byłem przy okazji, to nie mogłem sobie odmówić wizyty w Imaxie, bo to już ostatnie seanse. Ścieżka dźwiękowa na Youtube też leci w tle. Kto nie oglądał w Imaxie, ten nie widział tego filmu.

To się nazywa miłość! :) Cenna to wiedza bardzo! To znaczy chodzi mi o fakt obejrzenia tegoż filmu w Imaxie. Akurat w Imaxie nie udało mi się obejrzeć, gdyż

No i urwało mi wiadomość, przepraszam! C. d. Nie udało mi się obejrzeć w Imaxie, gdyż ciągle, kiedy chciałam zarezerwować miejsce, sala była przepełniona, a nie chciałam oglądać z pierwszego rzędu. Ale! Jest jeszcze szansa, w najbliższy poniedziałek i wtorek jeszcze będzie puszczany w Imaxie! Wiem już, co zrobić, dziękuję Ci za podpowiedź :)

Ja za drugim razem siedziałem trochę za bardzo z boku bo nie było miejsca i już było troszkę słabiej niż za pierwszym razem, a co dopiero w pierwszych rzędach. Także miałaś rację. Mój ostatni seans przedwczoraj to już praktycznie puste kino i miałem super wrażenia. Mimo że znam już ten film na pamięć, to w Imaxie nadal jest szczękopad, jak zobaczysz to pewnie jeszcze raz pójdziesz (jeśli znajdziesz czas). Jedyny minus tylu seansów był taki, że widziałem już nawet takie szczegóły jak krzywa jedynka Zendayi :D Idź koniecznie :)

Byłaś na jakimś innym filmie więcej niż 1 raz?

Tak, na "Avatarze: istota wody". Akurat "Avatar 2" namiętnie, 3x obejrzałam w Imaxie :)

A Ty?

Właśnie uświadomiłem sobie, że nigdy nie chodzę więcej niż 1 raz. Ostatnio miałem taką fascynację na początku 2011 roku. Gdybym jednak tamten film zobaczył po raz pierwszy w domu, to pewnie nie byłoby wysokiej oceny, bo fabularnie było średnio (nawet bardzo średnio), ale... Film miał genialną ścieżkę dźwiękową, robioną przez Daft Punk i wizualnie powalał designem tego cyfrowego świata. Przez wiele lat było potem widać inspiracje tym filmem w reklamach, wystroju wnętrz, samochodach itd. Byłem tak zachwycony jak teraz Diuną. Wstyd się przyznać ale to był Tron: Dziedzictwo! Leciał 3 miesiące w Imaxie i pewnie dzięki temu, że tak długo grali, byłem aż 5 razy, ale mieszkałem wtedy 15 minut od Imaxa i miałem dużo więcej wolnego czasu niż dzisiaj. Jeśli chodzi o Avatara to się nie wypowiadam, bo nie porwała mnie idea kosmicznej Pocahontas przez co nie poszedłem do kina, oglądałem kilka lat później tylko w domu i nie mogłem doświadczyć tego co ten film ma najlepsze. 2 części nadal nie widziałem, ale będę pamiętał o Twojej rekomendacji i jak będzie wychodziła 3 część, to z pewnością w imaxie puszczą też Istotę wody i będę mógł zobaczyć godną wersję :)