Ten film jak oglądać to tylko w 3D. Wówczas ma to jakiś sens i odzwierciedla tą magię, o której tak wszyscy kłapią. Poza tym z horrorem i fabularnym filmem ma on tyle wspólnego co świnka i morze ze świnką morska. Ni to świnka ni to morze. Ale muzyka nieśmiertelna. I dla The Beatles można zdzierżyć tą artystyczną psychodelię i te wariackie, kapitalne pomysły na obrazy.