Niestety film mnie rozczarował. Ratuje go tylko ciekawa historia i trzymająca w napięciu scena na lotnisku, reszta to duże ambicje i średnie wykonanie :) Film moim zdaniem ledwie przyzwoity.
Ja myślę, że scena końcowe ratują film i pozwalają mu wybić się ponad przeciętność. Bo w końcówce nie chodzi tylko o lotnisko ale i pokazane równocześnie sceny z wczesnego dzieciństwa. W sumie jest to bardzo dobre uzasadnienie dla dość karkołomnego montażu filmu. Przez większość czasu filmu to przeplatanie przeszłości z teraźniejszością było zwykłym męczącym chwytem formalnym.
Tylko pod sam koniec przeplot wreszcie nabrał większego artystycznego sensu.
Jak ktoś jest na granicy decyzji pomiędzy oglądać/nie oglądać to ja daję tutaj głos: oglądać na szybkim przewijaniu aż do scen na lotnisku pod koniec a potem no końca na normalnej szybkości.