3-płaszczyznowa zabawa w kino, sięgająca przy tym w głąb jego istoty gatunkowej i nawiązująca do jego historii. Melodramat, satyra i kryminał w jednym filmie, którego fabuła tak bardzo się plącze, że zaczyna nabierać abstrakcyjnych, metaforycznych cech. Gdzieś na autostradzie z Rzymu do Monachium, gdzie szuka się raju, gdzie drogę do niego wskazuje anioł (czy też statysta za anioła przebrany). Dla reżysera tym rajem jest kino.